piątek, 23 listopada 2012

It's Friday!





Wolny piątek. Bardzo przyjemnie jest mieć wolny piątek. Można zrobić tyle przyjemnych, konstruktywnych rzeczy. Można tez nie robić nic. Ja nawet dziś usmażyłam placki ziemniaczane, nie mówiąc o sprzątaniu(komputera jak i pokoju), malowaniu, przyklejaniu, odklejaniu i wielu, wielu innych. Tylko szycie mi się nie udało, bo gdzieś zapodziałam dużą igłę.

13 owiec wciąż za mną chodzi, a może to tylko jeden człowiek w przebraniu (?)

Za 6 minut skopiują się filmy na dysk, który i tak nie chce współpracować mimo formatu. Chyba się nie polubimy. Kolejne urządzenie, które nie chce być moim przyjacielem, a przecież tak się staram. Cztery minuty.
Muzyka zagłusza telewizor sąsiadów. Może odwrotnie. Czuję, że dziś mogłabym wszystko, a kawy nie piłam. Piję za to brandy z liftem. Ohydne. 'Ale co mam z tego życia?', cytując klasyka.

~ 0 komentarze: ~

+

Blogger templates

Translate

Blogroll

About