Przedwczorajszy wypad do lumpeksu można uznać za udany. Zostałam właścicielką dwóch prześlicznych sukienek letnich. Jednakże nie spełniają wymogów sukienki idealnej w łączkę, jeszcze nie. Może kiedyś znajdę odpowiednią. Jeżeli nie zawodzi mnie pamięć to w domu mam spódnicę w śliczną łączkę, choć bardziej prawdopodobne jest, że już opuściła czeluście mojej szafy. Nad czym niezmiernie ubolewam. Zestawy bez żadnych dodatków, gdyż były robione wyłącznie do zaprezentowana sukienek gdy te wyschły po natychmiastowym praniu.
sukienka pierwsza - Dorothy Perkins SH
legginsy - H&M
sukienka druga - SH
Chciałam się jeszcze pochwalić, że jeden z braci kotów z mojej kolekcji, którą jakiś czas temu tu prezentowałam, postanowił się usamodzielnić i przybrać własną barwę 'futra'.
sobota, 13 czerwca 2009
~ 7 komentarze: ~
at: 13 cze 2009, 22:31:00 pisze...
sukienki łączki świetne,chyba 2 bardziej mi się podoba :))
kot CU-DO-WNY
at: 13 cze 2009, 23:11:00 pisze...
Druga ma piękny "porcelanowy" wzór:))
at: 14 cze 2009, 14:55:00 pisze...
mi też bardziej podoba się druga. jest świetna :) ale najlepszy i tak jest kot :)
at: 14 cze 2009, 19:07:00 pisze...
Bardziej mi się podoba ta druga sukienka. Chociaż ja zrobiłabym z niej spódnicę ;))
at: 14 cze 2009, 22:51:00 pisze...
piękne to "futro":D
at: 16 cze 2009, 14:34:00 pisze...
obie sukienki mają prześliczny wzór, podobnie zresztą jak kot ;)
at: 20 cze 2009, 21:37:00 pisze...
obie sukienki wygladaja fajnie:)
Prześlij komentarz